Połączenie makaronu, ziemniaków i na dodatek kapusty wydawało mi się przekombinowane. Ale to pewnie już kwestia polskich przyzwyczajeń, że makaron i ziemniaki to dwa osobne dodatki obiadowe, a łączenie ich to przysłowiowe "co za dużo, to niezdrowo".
Dałam się jednak przekonać - moja Mama ma siłę przebicia. ;)
(Przywiozła mi też niezły zapas smakołyków oraz to, co chodziło za mną najbardziej - garnek do gotowania makaronu.)
(Przywiozła mi też niezły zapas smakołyków oraz to, co chodziło za mną najbardziej - garnek do gotowania makaronu.)
Przygotowanie przebiegło o wiele sprawniej i szybciej, niż sobie wyobrażałam. Koniec przygotowania był najbardziej kłopotliwy, ale nie wywołał perlistego potu na moim czole. ;)
Swoją drogą, kto wie, czy nie będę chciała kiedyś sama taki makaron zrobić?
Potrzebne:
1 opakowanie makaronu pizzoccheri (500g)
5 dużych ziemniaków
1/2 główki średniej kapusty włoskiej
2 ząbki czosnku
100 g sera parmezan lub grana padano
100 g sera gorgonzola
100 g masła
(świeża) szałwia
sól, pieprz
Obieram ziemniaki i kroję je w dosyć duże kawałki. Gotuję w osolonej wodzie przez 20 minut. W międzyczasie palcami rozrywam liście kapusty na kawałki. Po wyznaczonym czasie do ziemniaków dorzucam przygotowaną kapustę i makaron i gotuję przez kolejne 10 minut.
Tuż przed końcem gotowania, na patelni rozpuszczam masło i na średnim ogniu obsmażam lekko zgniecione ząbki czosnku i szałwię (najlepsze byłyby świeże listki, ale suszona też się nadaje). Sery kroję w kostkę.
W naczyniu przekładam na zmianę (porządnie odsączone!) makaron z kapustą i ziemniakami oraz sery, zalewając każdą warstwę masłem i doprawiając pieprzem. Przykrywam jeszcze na chwilę, by ciepło potrawy rozpuściło ser.
Nie polecam mieszania wszystkiego na raz. Jeśli pizzoccheri ma się jakoś prezentować, a nie wyglądać jak breja, należy obchodzić się z nim w miarę delikatnie. Dlatego też należy porządnie odsączyć wszystko po ugotowaniu.
Na koniec:
Tuż przed podaniem posypuję każdą porcję tartym serem (oczywiście, jeśli ktoś sobie życzy). Parmezanem, by zwiększyć ostry smak serów, albo scamorzą, by delikatnie go złamać.
kurcze, jakie bogactwo składników, mam nadzieję, że odwzajemniły się smakiem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Też dawniej dziwnie podchodziłam do połączenia ziemniaków z makaronem. A jest ono całkiem zgrane;)
OdpowiedzUsuń