11 lipca 2012

Pizzoccheri della Valtellina


Połączenie makaronu, ziemniaków i na dodatek kapusty wydawało mi się przekombinowane. Ale to pewnie już kwestia polskich przyzwyczajeń, że makaron i ziemniaki to dwa osobne dodatki obiadowe, a łączenie ich to przysłowiowe "co za dużo, to niezdrowo".

Dałam się jednak przekonać - moja Mama ma siłę przebicia. ;)
(Przywiozła mi też niezły zapas smakołyków oraz to, co chodziło za mną najbardziej - garnek do gotowania makaronu.)

Przygotowanie przebiegło o wiele sprawniej i szybciej, niż sobie wyobrażałam. Koniec przygotowania był najbardziej kłopotliwy, ale nie wywołał perlistego potu na moim czole. ;) 

Swoją drogą, kto wie, czy nie będę chciała kiedyś sama taki makaron zrobić?

Potrzebne:
1 opakowanie makaronu pizzoccheri (500g)
5 dużych ziemniaków
1/2 główki średniej kapusty włoskiej
2 ząbki czosnku
100 g sera parmezan lub grana padano
100 g sera gorgonzola
100 g masła
(świeża) szałwia
sól, pieprz

Obieram ziemniaki i kroję je w dosyć duże kawałki. Gotuję w osolonej wodzie przez 20 minut. W międzyczasie palcami rozrywam liście kapusty na kawałki. Po wyznaczonym czasie do ziemniaków dorzucam przygotowaną kapustę i makaron i gotuję przez kolejne 10 minut.

Tuż przed końcem gotowania, na patelni rozpuszczam masło i na średnim ogniu obsmażam lekko zgniecione ząbki czosnku i szałwię (najlepsze byłyby świeże listki, ale suszona też się nadaje). Sery kroję w kostkę.

W naczyniu przekładam na zmianę (porządnie odsączone!) makaron z kapustą i ziemniakami oraz sery, zalewając każdą warstwę masłem i doprawiając pieprzem. Przykrywam jeszcze na chwilę, by ciepło potrawy rozpuściło ser.

Nie polecam mieszania wszystkiego na raz. Jeśli pizzoccheri ma się jakoś prezentować, a nie wyglądać jak breja, należy obchodzić się z nim w miarę delikatnie. Dlatego też należy porządnie odsączyć wszystko po ugotowaniu.

Na koniec:
Tuż przed podaniem posypuję każdą porcję tartym serem (oczywiście, jeśli ktoś sobie życzy). Parmezanem, by zwiększyć ostry smak serów, albo scamorzą, by delikatnie go złamać.

 

2 komentarze:

  1. kurcze, jakie bogactwo składników, mam nadzieję, że odwzajemniły się smakiem :)

    Pozdrawiamy serdecznie

    Tapenda

    OdpowiedzUsuń
  2. Też dawniej dziwnie podchodziłam do połączenia ziemniaków z makaronem. A jest ono całkiem zgrane;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...