Moja pierwsza próbka!
Przyszła wiosna. Uznałam zatem, że pora zacząć ogarniać z powrotem wszystko, co tworzę w internecie, i nadać temu potrzebną mi tak bardzo systematyczność. Nie za bardzo jednak wiedziałam, za co zabrać się w przypadku AA. I wtedy zaoferowano mi wypróbowanie produktów firmy HELIO. Rychło w czas.
HELIO Natura to linia produktów ze stuprocentowym wskaźnikiem zdrowia. Te nisko przetworzone produkty odpowiednie są dla alergików i nie zawierają konserwantów. Z informacji na opakowaniu wynika, że są nie tylko pyszne, ale też w 100% naturalne i wyjątkowo zdrowe. Wszystko wygląda ślicznie i kolorowo, ale dostałam ten zestaw po to, żeby przekonać się (i innych też) czy jest tak na pewno.
Zdziwiła mnie bardzo ciemna barwa. Producent jednak zapewnia, że ta barwa to sama natura i tak powinna wyglądać ususzona morelka. Nie mam nic przeciwko. Smakuje bardzo dobrze - nie jest przesadnie słodka. Można na spokojnie zjeść pół paczki owoców i nie zasłodzić się nimi. Nie trafiłam na żadną przesuszoną czy twardą sztukę. Jeżeli ktoś zajada suszone owoce na kolację, albo na śniadanie z płatkami i mlekiem, to te morele będę do tego idealne.
Zawsze lubiłam podjadać rodzynki prosto z paczki. Oczywiście, że najlepiej będą smakowały już odpowiednio przygotowane, ale na świeżo też mogą służyć za świetną przekąskę. Niestety, sięganie do torebki z rodzynkami zwykle kończyło się chrzęszczącymi pod zębami zasuszonymi nasionkami, a nawet gałązkami jeszcze trzymającymi się owoców. Nie natrafiłam na żadną z powyższych wad w przypadku rodzynków od HELIO. Są miękkie, soczyste i maja ładną barwę. W kontraście do słodyczy wyczułam też odrobinę kwaskowatości. Nie mogę się doczekać, aż machnę na nich jakiś sernik.
Ostatni produkt z zestawu i zdecydowanie najlepszy. Prawie czarne w barwie śliwki są w środku tak miękkie, że wydało mi się jakbym jadła powidła. Są przyjemnie kwaskowate i niemal aksamitne. Dzięki odpowiedniemu opakowaniu zachowały kształt i nie posklejały się ze sobą, może poza kilkoma sztukami. Zdążyłam wypróbować je już w jednym przepisie (który niedługo się pojawi) i muszę powiedzieć, że na ciepło smakują jeszcze lepiej.
Wszystkie produkty jak najbardziej na plus. Wszystkie w ładnych, wygodnych do otwarcia opakowaniach strunowych. Nie mam właściwie czego się przyczepić. ;)
Ciemna barwa moreli dobrze o nich świadczy - nie są siarkowane :) Same pyszności, zwłaszcza te śliwki! :)
OdpowiedzUsuńsą przepyszne! :)
OdpowiedzUsuń